piątek, 26 czerwca 2015

Od Reeve'a cd. Sierra

- Niespodzianka. - powiedziałem, kładąc ciało młodego samca jelenia przed wilczycą. 
Jak zwykle zerwałem się kilka chwil po wschodzie słońca. Wyślizgnąłem się po cichu z jaskini Alfy, która zasnęła niedaleko mnie i podczas snu oparła się o mnie. Nie powiem, było to miłe. 
Pozwoliłem wiatrowi prowadzić się, i to on doprowadził mnie do tego biednego, samotnego jelonka. Postanowiłem więc go upolować dla Sierry. 
- Oh... Nie musiałeś. - odpowiedziała, przeciągając się. To było jej podziękowanie. 
- Ale chciałem. - usiadłem. - Jakoś musiałem okazać Alfie swoją wdzięczność za przyjęcie. - mrugnąłem do niej okiem. - A posiłek wydał się najlepszym rozwiązaniem. 
- Wczoraj już podzieliłeś się ze mną swoim posiłkiem. 
- Naszym. Oboje go upolowaliśmy. - przypomniałem delikatnie, uśmiechając się. Z pozytywnymi emocjami zawsze raźniej. - Proszę, zjedz go, Sierro. 
- Pod warunkiem, że ty zjesz ze mną. 
Tak więc zjadłem kilka kawałków, jednak byłem jeszcze syty po wczorajszym posiłku. A gdy i ten się skończył, pomogłem wilczycy uprzątnąć jaskinię z pozostałości. 
- To co planujesz na dziś? - zapytałem. 

<Sierro? :D> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz